Hej kochane :) Po długim czasie zebrałam się w końcu, żeby napisać nowego posta. Nie będę po raz kolejny pisać, że wracam, a potem usuwać ten post, bo jednak znów stracę chęci i wenę. Zacznę pisać, może nie regularnie, ale mam nadzieję, że z czasem wrócę do formy. Mam spore zaległości, jak i dużo nowych produktów do pokazania Wam, więc do dzieła.
Zacznę od lakierów hybrydowych firmy Semilac. Są już ona bardzo popularne w blogosferze, ale "swatchy" nigdy mało ;) Pokochałam te lakiery od pierwszego użycia. Zmieniam kolor raz na dwa tygodnie i nie mam żadnych odprysków po pierwszym dniu w pracy. Bomba! Zwykłe lakiery się chowają, ale ich zaletą było o wiele szybsze zrobienie pazurków. Mi ściągnięcie hybrydy i nałożenie nowej zajmuje półtorej godziny. Sporo, ale biorąc pod uwagę, że robię to raz na dwa tygodnie, to i tak nic.
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kolory, które w ostatnim tygodniu nosiłam na paznokciach. Wiem, że jest już jesień, a te kolory nie pasują, ale chciałam sobie jakoś umilić ostatnie cieplejsze i słoneczne dni.
032 Biscuit to bardzo delikatny, blady róż. Jest prześliczny, kobiecy i świetnie się prezentuje. Jest jednak tak delikatny i jasny, że potrzebuję nałożyć go trzy warstwy, żeby dobrze pokryć paznokieć, a i tak są malutkie prześwity. Mimo to wybaczam mu, bo jest piękny.
037 Gold Disco to złoty, mocno brokatowy kolor. Uznałam, że fajnie skomponuje się z bladym Biscuitem i chyba wyszło całkiem dobrze. Wiem już, że w okresie Nowego Roku na pewno pomaluję nim wszystkie paznokcie. Jest odważny, ale jednocześnie kobiecy i taki... seksowny :) Dlatego ląduje tylko na pojedynczych paznokciach. Jeśli chodzi o jego ściąganie, to usuwa się tak samo jak zwykłe hybrydy. To nie to samo co zwykły brokatowy lakier, z którym zawsze są problemy.
Zacznę od lakierów hybrydowych firmy Semilac. Są już ona bardzo popularne w blogosferze, ale "swatchy" nigdy mało ;) Pokochałam te lakiery od pierwszego użycia. Zmieniam kolor raz na dwa tygodnie i nie mam żadnych odprysków po pierwszym dniu w pracy. Bomba! Zwykłe lakiery się chowają, ale ich zaletą było o wiele szybsze zrobienie pazurków. Mi ściągnięcie hybrydy i nałożenie nowej zajmuje półtorej godziny. Sporo, ale biorąc pod uwagę, że robię to raz na dwa tygodnie, to i tak nic.
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kolory, które w ostatnim tygodniu nosiłam na paznokciach. Wiem, że jest już jesień, a te kolory nie pasują, ale chciałam sobie jakoś umilić ostatnie cieplejsze i słoneczne dni.
032 Biscuit to bardzo delikatny, blady róż. Jest prześliczny, kobiecy i świetnie się prezentuje. Jest jednak tak delikatny i jasny, że potrzebuję nałożyć go trzy warstwy, żeby dobrze pokryć paznokieć, a i tak są malutkie prześwity. Mimo to wybaczam mu, bo jest piękny.
037 Gold Disco to złoty, mocno brokatowy kolor. Uznałam, że fajnie skomponuje się z bladym Biscuitem i chyba wyszło całkiem dobrze. Wiem już, że w okresie Nowego Roku na pewno pomaluję nim wszystkie paznokcie. Jest odważny, ale jednocześnie kobiecy i taki... seksowny :) Dlatego ląduje tylko na pojedynczych paznokciach. Jeśli chodzi o jego ściąganie, to usuwa się tak samo jak zwykłe hybrydy. To nie to samo co zwykły brokatowy lakier, z którym zawsze są problemy.
Co sądzicie o połączeniu tych dwóch kolorów? Nosicie hybrydy? Lubicie Semilac, czy macie inne ulubione firmy? Jestem bardzo ciekawa :)