..to on odpowiada za to, co znajdziesz na swoim talerzu lub w szklance :)
Odkąd zaczęłam pracę jako kelnerka w hotelu, zetknęłam się z różnymi rodzajami ludzi. Irytujące zachowanie niektórych klientów natchnęło mnie do napisania dzisiejszej notki. Należy pamiętać, że praca kelnera jest stresująca i ciężka, a wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i myśli, że jesteśmy maszynami. Chciałabym z punktach wypisać kilka typów osób, które powinny uważać na "dodatki" do zamówienia. Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię, że ja tak robię. Nawet jakbym chciała, to jestem pod wiecznym okiem kamer, ale wiele knajpek daje popalić tzw. "burakom", bo prawda jest taka, że za marną pensję, jaką dostaje kelner, nikomu nie chce się być uprzejmym dla chama.
Ja zrobię dziś listę osób, których kelnerzy nie lubią. Jeśli jesteś jednym z nich - czym prędzej zmień swoje zachowanie.
1. PSTRYK! CHODŹ TU!
Dokładnie wczoraj miała miejsce sytuacja, w której zostałam potraktowana jak służąca. Do baru weszła jakaś parka, rozsiedli się w fotelach jak władcy. Zerkam na nich, czy już przejrzeli kartę i może coś wybrali. Nagle co widzę? Pańcia, która to się tak wygodnie rozsiadła patrzy na mnie i PSTRYKA palcami, żebym do niej podeszła. Krew mnie zalała. Nie jestem na pstryknięcie dla królowej. Podchodzę sama, lub na subtelne skinienie, ale nie na chamskie pstrykanie palcami. Wiem, że osoba, która poprzednio pracowała na moim miejscu robiła takim ludziom dziesięciominutową pauzę, podczas której choćby się waliło i paliło, nie podchodziła do nich :)
2. POZNAJ MOJĄ ŁASKĘ.
Grupka klientów, zamówienie na 100 zł lub więcej. Płacą, ale coś tam jeszcze grzebią w portfelu. O, 20 gr! Proszę! Osobiście wstydziłabym się zostawić komuś 20 gr napiwku. Jeśli ktoś chce mi tyle dać, a uwierzcie, że takich osób jest dużo, po prostu tego nie biorę. Znam swoją wartość, wartość usługi, którą świadczę ludziom i mnie to obraża. Już lepiej nie dać nic, niż robić sobie takie jaja.
3. SZYBCIEJ!
Pracuję w barze, w którym jest 21 czteroosobowych stolików. Bywa, że są pustki, ale bywa też, że cała sala jest pełna, więc mam do obsługi 84 osoby. Warto wspomnieć, że zawsze jestem tylko ja i barman, nikt więcej. Oznacza to, że trzeba będzie trochę poczekać na swoje zamówienie. Normalny klient jest w stanie to zauważyć, ale niektórzy patrzą na mnie jakbym im kogoś zabiła i zwracają swoją uwagę głośnym westchnięciem lub innym komentarzem. Przykro mi to mówić, ale nie jestem w stanie się roztroić.
4. JESTEŚ MASZYNĄ. NIE PIJ, NIE SIEDŹ, PRACUJ.
Ile to było sytuacji, w której klienci byli oburzeni bo zobaczyli, jak kelner pije, szybko coś przegryza albo nie daj boże na chwilę siada! Niestety u mnie w pracy jest bar, który nie ma żadnego zaplecza, żeby się schować. Przez takich ludzi mam zakaz picia, jedzenia i siedzenia. Trudno wytrzymać 8 godzin ciągłego maratonu między stolikami bez wzięcia łyka wody. Mało tego, ciężko wytrzymać bez jedzenia. Jeśli jesteś osobą, która nie da kelnerowi odsapnąć, wyjdź.
Nie wiem, jak zareagujecie na ten post. Nie skarżę się i nie użalam nad pracą, którą sobie wybrałam. Pisząc to chciałam w pewien sposób odreagować. Praca w usługach ma wiele wad i nierzadko spotykam się z niemiłymi ludźmi, jednak jest też bardzo dużo uprzejmych, życzliwych osób, które doceniają nas, kelnerów za uśmiech przy obsłudze, mimo że mamy masę roboty i stresu.
Chciałam też w ten sposób uświadomić choć małą grupkę ludzi, że jeśli okaże się kelnerowi szacunek, na pewno będzie się świetnie i szybko obsłużonym, bez obawy o "dodatki". Szacunek za szacunek.
Odkąd zaczęłam pracę jako kelnerka w hotelu, zetknęłam się z różnymi rodzajami ludzi. Irytujące zachowanie niektórych klientów natchnęło mnie do napisania dzisiejszej notki. Należy pamiętać, że praca kelnera jest stresująca i ciężka, a wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i myśli, że jesteśmy maszynami. Chciałabym z punktach wypisać kilka typów osób, które powinny uważać na "dodatki" do zamówienia. Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię, że ja tak robię. Nawet jakbym chciała, to jestem pod wiecznym okiem kamer, ale wiele knajpek daje popalić tzw. "burakom", bo prawda jest taka, że za marną pensję, jaką dostaje kelner, nikomu nie chce się być uprzejmym dla chama.
Ja zrobię dziś listę osób, których kelnerzy nie lubią. Jeśli jesteś jednym z nich - czym prędzej zmień swoje zachowanie.
1. PSTRYK! CHODŹ TU!
Dokładnie wczoraj miała miejsce sytuacja, w której zostałam potraktowana jak służąca. Do baru weszła jakaś parka, rozsiedli się w fotelach jak władcy. Zerkam na nich, czy już przejrzeli kartę i może coś wybrali. Nagle co widzę? Pańcia, która to się tak wygodnie rozsiadła patrzy na mnie i PSTRYKA palcami, żebym do niej podeszła. Krew mnie zalała. Nie jestem na pstryknięcie dla królowej. Podchodzę sama, lub na subtelne skinienie, ale nie na chamskie pstrykanie palcami. Wiem, że osoba, która poprzednio pracowała na moim miejscu robiła takim ludziom dziesięciominutową pauzę, podczas której choćby się waliło i paliło, nie podchodziła do nich :)
2. POZNAJ MOJĄ ŁASKĘ.
Grupka klientów, zamówienie na 100 zł lub więcej. Płacą, ale coś tam jeszcze grzebią w portfelu. O, 20 gr! Proszę! Osobiście wstydziłabym się zostawić komuś 20 gr napiwku. Jeśli ktoś chce mi tyle dać, a uwierzcie, że takich osób jest dużo, po prostu tego nie biorę. Znam swoją wartość, wartość usługi, którą świadczę ludziom i mnie to obraża. Już lepiej nie dać nic, niż robić sobie takie jaja.
3. SZYBCIEJ!
Pracuję w barze, w którym jest 21 czteroosobowych stolików. Bywa, że są pustki, ale bywa też, że cała sala jest pełna, więc mam do obsługi 84 osoby. Warto wspomnieć, że zawsze jestem tylko ja i barman, nikt więcej. Oznacza to, że trzeba będzie trochę poczekać na swoje zamówienie. Normalny klient jest w stanie to zauważyć, ale niektórzy patrzą na mnie jakbym im kogoś zabiła i zwracają swoją uwagę głośnym westchnięciem lub innym komentarzem. Przykro mi to mówić, ale nie jestem w stanie się roztroić.
4. JESTEŚ MASZYNĄ. NIE PIJ, NIE SIEDŹ, PRACUJ.
Ile to było sytuacji, w której klienci byli oburzeni bo zobaczyli, jak kelner pije, szybko coś przegryza albo nie daj boże na chwilę siada! Niestety u mnie w pracy jest bar, który nie ma żadnego zaplecza, żeby się schować. Przez takich ludzi mam zakaz picia, jedzenia i siedzenia. Trudno wytrzymać 8 godzin ciągłego maratonu między stolikami bez wzięcia łyka wody. Mało tego, ciężko wytrzymać bez jedzenia. Jeśli jesteś osobą, która nie da kelnerowi odsapnąć, wyjdź.
Nie wiem, jak zareagujecie na ten post. Nie skarżę się i nie użalam nad pracą, którą sobie wybrałam. Pisząc to chciałam w pewien sposób odreagować. Praca w usługach ma wiele wad i nierzadko spotykam się z niemiłymi ludźmi, jednak jest też bardzo dużo uprzejmych, życzliwych osób, które doceniają nas, kelnerów za uśmiech przy obsłudze, mimo że mamy masę roboty i stresu.
Chciałam też w ten sposób uświadomić choć małą grupkę ludzi, że jeśli okaże się kelnerowi szacunek, na pewno będzie się świetnie i szybko obsłużonym, bez obawy o "dodatki". Szacunek za szacunek.