facebook instagram
Copyrights © 2013 Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Home
  • Kategorie
    • Paznokcie
    • Włosy
  • O mnie
  • Kontakt

Pielęgnacja, włosy, kosmetyki

Jestem posiadaczką włosów, które bardzo szybko się przetłuszczają. Stosowałam wiele szamponów, ale żaden z nich nie sprawiał, że włosy mogły wytrzymać te głupie dwa dni bez mycia. Jedynym takim produktem, który utrzymywał włosy świeże trochę dłuższy czas był szampon do skóry łojotokowej firmy Seboderm. Można go dostać w aptece, ale niestety w mojej już długo go nie ma a nic innego tak dobrze nie działało. Jeśli znacie problem tłustej skóry głowy i na Was też nic nie działa, to z czystym sercem polecam Seboderm. Oczywiście najlepiej jest wybrać się do dermatologa! A teraz do rzeczy.


Jakie są przyczyny przetłuszczania się włosów?

  • uwarunkowanie genetyczne
  • zaburzenia hormonalne, czyli okres dojrzewania bądź miesiączka
  • zła dieta, palenie papierosów, spożywanie dużych ilości alkoholu
  • tabletki antykoncepcyjne
  • stres
  • źle dobrane kosmetyki
  • częste czesanie
  • zbyt intensywny masaż głowy

Co należy robić?
  • w przypadku tłustych włosów głowę należy myć codziennie
  • używaj szamponów do tłustych włosów (Najlepiej kupowane w aptece)
  • stosuj kosmetyki, które regulują pracę gruczołów łojowych (z wyciągami z pokrzywy, łopianu, czarnej rzepy) 
  • podczas mycia płucz włosy stopniowo coraz zimniejszą wodą
  • nie używaj odżywek bez spłukiwania
  • kosmetyki do włosów wcieraj we włosy, a nie skórę głowy
  • zrezygnuj ze szczotki na rzecz grzebienia
  • susz włosy letnim powietrzem
  • do modelowania używaj lekkich pianek


Odżywka z cytryny

Bardzo prostym, domowym sposobem, który poskromi nasze gruczoły łojowe jest odżywka z cytryny. Działa ściągająco oraz nadaje włosom świeżości i zapobiega stanom zapalnym. Wystarczy wycisnąć do miseczki dwie cytryny, a otrzymany "sok" wetrzeć w skórę głowy i pozostawić na 20 minut. Tą maskę można stosować tylko raz miesiącu.

14:21 2 komentarze

Już od dłuższego czasu męczę się z rozdwajaniem paznokci, więc napiszę dziś coś na ten temat. Przywrócenie naszych pazurków do zdrowia może trwać długo. Musimy uzbroić się w cierpliwość. Dłonie są naszą wizytówką :)


Niektóre przyczyny rozdwajania się paznokci:
  • Niedobór witamin i minerałów
  • Nieodpowiedni pilnik (metalowy)
  • Używanie zmywacza z acetonem
  • Częsty kontakt z wodą i detergentami
  • Przesuszone paznokcie

Co na to poradzić?

  • Po pierwsze zmień pilnik metalowy na papierowy lub szklany. Szklany jest najbezpieczniejszy, ponieważ papierowy przy częstym używaniu może przyczynić się do rozdwajania. Piłuj płytkę w jednym kierunku.
  • Używaj zmywacza, który nie zawiera acetonu. (np. TEN firmy Eveline)
  • Wprowadź do diety produkty zawierające żelatynę pochodzenia zwierzęcego lub owoce i warzywa.
  • Zainwestuj w suplementy wzmacniające, czyli wyciąg ze skrzypu polnego. 
  • Używaj kremu do rąk i paznokci. (polecam krem firmy Ziaja oliwkowy lub kozie mleko)
  • Na jakiś czas zrezygnuj z malowania paznokci.
  • Rozpocznij kurację od ścięcia pazurków.
Oczywiście nie trzeba stosować się do każdego punktu. Wybierz kilka odpowiednich dla siebie i których będziesz się trzymać (systematyczność to podstawa), a po dłuższym (niestety) czasie zauważysz efekty.


Olej rycynowy wzmacnia paznokcie.

Dodatkowym sposobem na wzmocnienie paznokci jest stosowanie olejku rycynowego. Podgrzej jego niewielką ilość i wmasuj w paznokcie. Czynność powtarzaj codziennie.
Używałam go codziennie przez miesiąc i zauważyłam efekt, ale gdy przestałam go stosować po jakimś czasie paznokcie znów zaczęły słabnąć i rozdwajać się.






Możemy również stosować odżywki na paznokcie, jednak nie wszystkie się sprawdzają. Z doświadczenia wiem, że niektóre doprowadzają paznokcie do jeszcze gorszego stanu (odżywki z Wibo). 
Popularną i cieszącą się bardzo dobrą opinią jest odżywka firmy Eveline, 8 w 1. 


00:00 4 komentarze
Zachęcona reklamą telewizyjną nowego podkładu, a właściwie "kremu" firmy Garnier, postanowiłam nie czekać i pobiegłam do Rossmana kupić ten "świetny" produkt. Po tym co obejrzałam stwierdziłam, że dla mojej mieszanej cery będzie to coś idealnego. Niestety naiwna ja myliłam się i wyrzuciłam 20zł w błoto.





OPAKOWANIE: Długa, wąska i nieporęczna tubka. Produkt nakłada się niewygodnie, ponieważ nie można dobrze jej złapać. Tubka zakończona jest średniej długości aplikatorem, z którego wręcz wylewa się podkład.

KOLOR: Kupiłam najjaśniejszą wersję, cera jasna czyli light. Z moją bladą twarzą zgrywa się dobrze.

ZAPACH: Nie ma żadnego, więc dla mnie to raczej plus.

KONSYSTENCJA: Baaardzo rzadka. Tak jak wspomniałam wyżej, wylewa się z tubki przy otwarciu. W ten sposób zużyłam jego sporą ilość i swoje nerwy :) Ogólnie rozprowadza się dobrze. 

OGÓLNIE: Krem przez swoją konsystencję po jakimś czasie zaczyna nieestetycznie spływać z mojej twarzy. Nie "stapia" się z nią, tworzy jakby osobną warstwę. Dodatkowo nie zauważyłam, żeby cokolwiek matował. Żadnego takiego efektu nie było, za to blask jak najbardziej. Niestety niechciany. Troszkę nawilżył, ale skóra w okolicy ust po niedługim czasie stawała się sucha (mam z tym problem). Delikatnie redukuje zaczerwienienia, ale szału nie ma. Moja skóra się z nim nie polubiła. 


Opis producenta
Konsystencja



Któraś z was już go używała? Jakie są Wasze opinie?



Zapomniałam zabrać od mamy ładowarkę do aparatu. Postaram się jak najszybciej ją odzyskać, żeby robić kolejne notki ze zdjęciami. 


Kliknij na zdjęcie, żeby je powiększyć.
23:11 2 komentarze
Wróciłam do domu i od razu pobiegłam na małe kosmetyczne zakupy! Musiałam kupić kolejne odżywki i szampony, żeby włosy nie przyzwyczaiły się do jednego produktu (Timotei Organic Delight) Myślę że produkty Isany i Alterry są już wszystkim znane, ale i tak je przedstawię. 


 Nieziemsko pachnący kakaem krem do rąk Isana. Naprawdę coś pięknego. Jedyne 3,69zł, brak parabenów, silikonów i olejów mineralnych. Niestety edycja limitowana, więc następnym razem pewnie już go nie dostanę:(
 Szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych, Alterra. Jego łagodny skład jest znany wszystkim. Nie zawiera ona nic, co mogłoby źle wpłynąć na włosy. Sprawdzę, czy moim włosom też się spodoba.
 Odżywka bez spłukiwania do włosów suchych i zniszczonych, Isana. Nie miałam odżywki b/s, więc musiałam się w nią zaopatrzyć. Spryskałam już nią włosy i mogę powiedzieć, że ma przyjemny zapach.  
 Odżywka do włosów suchych i zniszczonych, Isana. To też znany i lubiany produkt, który nie zawiera szkodliwych substancji.
 Maść z witaminą A. Jest to moja ulubiona maść na wszystko. Świetnie regeneruje skórki wokół paznokci, nawilża mocno suchą skórę, nawilża i zmiękcza usta, przyspiesza znikanie wyprysków. I dodatkowo, gdy zaczęło robić mi się zimno, smarowałam to miejsca maścią i zimno nie pojawiło się :) Jest fenomenalna!
 Calcium Pantothenicum. Dopiero w drugiej aptece trafiłam na ostatnią sztukę. Od dziś rozpoczynam kurację, która mam nadzieję przyniesie mi oczekiwane efekty. Bardzo zależy mi na szybkim wzroście włosów, a o tych tabletkach czytałam wiele dobrego.
Pasta do zębów z nadwrażliwością, Blend-a-med. Moja ulubiona pasta, która łagodzi moje delikatne zęby. Mogę dzięki niej pić zimne i ciepłe napoje bez bólu. Jeśli ktoś też ma problem z wrażliwymi zębami, należy używać miękkiej szczoteczki, aby jak najdelikatniej obchodzić się z zębami.









Oczywiście większe opinie na temat kosmetyków do włosów pojawią się dopiero za jakiś czas, kiedy będę już dłużej je stosowała.
Kliknij na zdjęcie żeby je powiększyć.
16:28 2 komentarze
Witam! Mam teraz ferie i przyjechałam do mamy i nie mam tutaj więcej produktów do pielęgnacji włosów czy skóry, więc postanowiłam, że pokażę wam moją małą kosmetyczkę, którą zawsze noszę w torebce i z którą zawsze wykonuje zwykły codzienny makijaż :)



Zacznę od tego, że kupiłam ją we Flo za jakieś 8zł. Nieduża, żeby nie zajmowała dużo miejsca w torebce, ale zarazem pomieściła podstawowe rzeczy.

Tak prezentuje się jej zawartość + pęseta, obcinaczki do paznokci i pilnik. Nie ma ich na zdjęciu bo chodzi mi o kosmetyki :) + jeszcze tusz, który wypadł mi w torbie...




 Puder firmy Manhattan, odcień numer 3, beżowy. Jest bardzo delikatny, zawiera witaminę E, widocznie matuje. Z pod spodu możemy wysunąć małą gąbeczkę, ale do rozprowadzenia pudru wolę używać pędzla. Nie kruszy się. Opakowanie jest bardzo poręczne.





Podkład Stay Matte firmy Rimmel w odcieniu numer 103. Nie zawiera tłuszczu, substancji zapachowych i parabenów. Zawiera naturalne składniki. Bawełnę, która kontroluje błyszczenie i redukuje nadmiar sebum. Rumianek, który redukuje zaczerwienienia i podrażnienia. Ogórek, który odświeża i pomaga zachować czystość porów. 
Jest lekki, nie waży się na skórze, nie powoduje efektu maski, dobrze kryje. Jest nie za gęsty i nie za rzadki. Na pewno wydajny. Ma wygodne opakowanie. Zdecydowanie mój ulubieniec, jeśli chodzi o podkłady. Wiem jednak, że nie wszystkim on pasuje. Każdy jest inny :) Do mojej mieszanej cery jest świetny.

Tutaj błyszczyk do ust firmy Manhattan, tasty lips. Nie mam pojęcia co to za odcień, ponieważ na opakowaniu nie ma takiej informacji. Wygląda na brzoskwiniowo-różowy.
Ma małe, wygodne opakowanie i ładny zapach. Nie utrzymuje się na ustach specjalnie długo, ale to tylko błyszczyk :) Świetne kolory. Usta po nim są nawilżone, miękkie i delikatne.










Róż do policzków firmy Wibo o odcieniu numer 1. W pudełku możemy znaleźć mały pędzelek. Ja go jednak nie używam. Dobrze się rozprowadza i jest mocno napigmentowany, więc trzeba uważać. Lekki, zawiera witaminę E, długo się utrzymuje. Malutki, więc idealnie pasuje do mojej kosmetyczki. Plusem jest niska cena. Mam go od ok. 3 miesięcy, ale planuję kupić coś innego.


No i obowiązkowo perfumy Escada, Pacific Paradise. Moje ulubione, intensywne, mocne, żywe, lekko owocowe. Nigdzie bez nich nie wychodzę :)







Dodatkowo zawsze mam przy sobie tusz Maybelline, Collosal Volum' Express. Nie mam jednak jego zdjęcia, bo wypadł w torbie i dopiero teraz sobie o nim przypomniałam.
Jest to tusz, który nie skleja rzęs, pogrubia je i wydłuża. Za to plusy, ale bywa niestety, że pod wieczór zaczyna się osypywać, więc muszę znaleźć lepszy, trwalszy zamiennik.







Dziś rano w końcu doszła do mnie (i obudziła mnie) paczuszka z odżywką Jantar. Idę więc rozpocząć kuracje! Moja mama też się nią zainteresowała i planuje ją kupić:)
W przyszłym tygodniu startuję dodatkowo z CP!

Pozdrawiam, miłego dnia:)
12:18 11 komentarze
Nowsze Posty
Starsze Posty

O mnie

About Me


Mam na imię Ola. Założyłam tego bloga w 2013 roku, aby udokumentować powrót moich włosów do zdrowia i dzielić się z Wami spostrzeżeniami na temat ich pielęgnacji. Dziś jest to babski blog o wszystkim. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Zapraszam ♥

Obserwatorzy

Archiwum

  • ▼  2018 (1)
    • ▼  kwietnia (1)
      • Aktualizacja włosowa kwiecień 2018
  • ►  2017 (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2015 (4)
    • ►  października (1)
    • ►  lutego (3)
  • ►  2014 (96)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (10)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (14)
  • ►  2013 (128)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (10)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (21)
    • ►  stycznia (6)
FOLLOW ME @INSTAGRAM

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates