Drewniany grzebień z The Body Shop
Na pewno dobrze wiecie, że drewniane grzebienie i szczotki są o niebo lepsze od plastikowych, więc na ten temat nie muszę się zbytnio wywodzić. Drewnianym grzebieniem możemy spokojnie czesać włosy na mokro i sucho bez uszkodzenia ich. Oczywiście należy zachować ostrożność - nie szarpać i ciągnąć na siłę, to chyba oczywiste.
Swój grzebień kupiłam w The Body Shop za 19 zł. Myślę, że to nieduża cena za taki świetny produkt. Po pierwsze jest niewielki i zgrabny, przez co zmieści się w każdej torebce i będzie zawsze pod ręką. Dla mnie to duży plus, ponieważ nie wychodzę z domu bez szczotki/grzebienia. Następnym, bardzo istotnym faktem jest to, że nie niszczy struktury włosa. Super je rozczesuje, nie szarpie i przede wszystkim nie elektryzuje ich. Odkąd zaczęłam go używać wypada mi mniej włosów. Czesanie się nim to dla mnie czysta przyjemność i kiedy po tak długim czasie sięgam po coś innego, czuję ogromną, nieprzyjemną różnicę.
Uważam, że każda z nas powinna mieć takie cudo w swojej kosmetyczce :)
16 komentarze
myślałam żeby kupić taki grzebień do rozczesywania włosów jak trzymam na nich odżywkę :) póki co mam drewnianą szczotkę :)
OdpowiedzUsuńTeż mam drewnianą szczotkę, ale grzebień jest o niebo lepszy dla moich włosów :)
Usuńjakiś czas temu kupiłam TT. A nad grzebieniami myślę od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńJa za to nie mogę się przekonać jeszcze do TT :)
UsuńMuszę go sobie kupić:)
OdpowiedzUsuńmam grzebień z pilomaxu ale nie jest chyba do końca drewniany ;)
OdpowiedzUsuńChciałam go sobie kupić, ale zamknęli u mnie The Body Shop :(
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam szans rozczesania włosów takim grzebieniem. Mam bardzo gęste, grube i długie włosy a taki grzebień w nich niestety grzęźnie :-(
OdpowiedzUsuńBardzo długo chodziłam za drewnianym grzebieniem i w końcu znalazłam bambusowy z firmy Sibel :P Zdecydowanie grzebień tego typu ułatwił mi rozczesywanie włosów :)
OdpowiedzUsuńmam ten grzebień i również jestem baaardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńMarzę o nim, mam tylko jakiś plastikowy grzebień za grosze, który strasznie szarpie. :(
OdpowiedzUsuńMam i nie zamienię na nic innego! Wiernie służy mi już drugi rok :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Nie sądziłam, że najzwyklejszy grzebień może być tak dobry. Ale cóż, ja za grzebieniami nie przepadam i chyba zdania na ich temat nie zmienię tak czy siak ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam grzebień o takim kształcie i spisywał się ok.
OdpowiedzUsuńNiestety do The Body Shop nie mam dostępu :( ale mam moją szczotkę Tangle teezer i jestem zachwycona :))
OdpowiedzUsuńObserwuję!!! ;)
I zapraszam do siebie ;)
Mam w planach kupić drewniany grzebień. Chyba się na niego skuszę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)