Starcie kremów matujących: Bioderma kontra La Roche Posay
Cześć kochane :) Jak wiecie, bo na pewno dużo razy o tym wspominałam, mam tłustą skórę i każdego dnia walczę, żeby skutecznie ją zmatowić. Pisałam jakiś czas temu o świetnym, natychmiast działającym serum matującym z Biodermy [KLIK]. Jest to naprawdę skuteczny produkt, który niestety już mi się skończył. Poszłam więc do apteki po nowy, jednak go nie dostałam. W mieście, w którym pracuję na sezon nie ma też Super-Pharm. Postanowiłam więc spróbować czegoś nowego. Moją uwagę zwrócił krem La Roche Posay Effaclar Mat. Słyszałam o tej marce dużo dobrego, więc długo nie musiałam się zastanawiać.
Jako że oba produkty mają spełniać te same zadania (zmatowienie skóry oraz zmniejszenie porów), postanowiłam je porównać. Zacznę od mniej istotnych rzeczy, aż na koniec dojdę do ich działania.
CENA
Bioderma - nieco tańszy, bo ok. 55 zł, ale mamy tu mniej produktu, więc można powiedzieć że są w prawie tej samej cenie.
La Roche Posay - jest zdecydowanie drogi, kupiłam go za 75 zł. Czy jest wart swojej ceny przekonacie się czytając dalej.
OPAKOWANIE
Bioderma - nieco mniej wygodne, bo odkręcane, oraz mniejsza pojemność.
La Roche Posay - wygodne, otwierane na 'klik'. Jego pojemność to 40 ml, czyli o 10 ml więcej niż w przypadku przeciwnika.
DOSTĘPNOŚĆ
Oba produkty można dostać w Super-Pharm, aptekach i oczywiście w internecie.
WYDAJNOŚĆ
Bioderma - jest zdecydowanie wydajny. Miałam go przez pół roku, więc cena jest jak najbardziej proporcjonalna do wydajności. To tak, jakbyśmy płaciły 10 zł miesięcznie. Produkt posiada nieduży otwór, który nie pozwala wydobyć go za dużo. W dodatku wystarczy niewielka ilość, żeby nałożyć go na całą twarz.
La Roche Posay - absolutnie nie jest wydajny. Produkt wydobywa się przez otwór, który jest zdecydowanie za duży. Bardzo łatwo przesadzić i krem znika przez to w mgnieniu oka.
DZIAŁANIE
Bioderma - matuje i zmniejsza pory od razu po nałożeniu na skórę. Efekt ten utrzymuje się nawet do końca dnia. Nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienień. Jest delikatny ale skuteczny. Ładnie wygładza buzię i nie wysusza. Jak najbardziej sprawdza się w swojej roli, nie mam mu nic do zarzucenia.
La Roche Posay - matuje średnio, ale zwęża pory równie dobrze co Bioderma. To średnie zmatowienie utrzymuje się maksymalnie przez dwie godziny, później skóra zaczyna się świecić i wygląda bardzo brzydko. Poza tym, ładnie wygładza buzię oraz w żaden sposób nie podrażnia ani nie zapycha.
PODSUMOWUJĄC
Bioderma - cena jest proporcjonalna do wydajności, świetnie matuje i zmniejsza pory, jest łagodny.
La Roche Posay - drogi, niewydajny, nie matuje, ale zwęża pory, wygładza i również nie podrażnia skóry
Jeśli więc zależy wam na skutecznym zmatowieniu, polecam Biodermę. La Roche Posay nie sprawdza się dobrze w swojej roli. Oczekiwałam od niego czegoś więcej, jednak bardzo się rozczarowałam.
9 komentarze
Ta Bioderma kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńcena troszkę nie na moją kieszeń,bo tak to już bym dawno się skusiła na jeden z tych kremów ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam Biodermę :)
UsuńMam Biodermę i bardzo lubię ;))
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńBardzo fajne i przydatne porównanie :)
OdpowiedzUsuńLRP nie używałam ale Bioderma jest moim ulubieńcem:)
OdpowiedzUsuńLRP nie używałam ale Bioderma jest moim ulubieńcem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)