Dziś chciałabym zdradzić Wam mój mały sekret, w jaki sposób kompletnie przestałam pocić się pod pachami. Już od dawna pociłam się nieco więcej, niż inni (jak to brzmi!), ale jako tako radziłam sobie z tym przeróżnymi dezodorantami. W to upalne lato nie mogłam już jednak wytrzymać, nie czułam się komfortowo ani swobodnie. Wysoka temperatura dała mi nieźle popalić, zwykły antyperspirant zwyczajnie mieszał się z potem i nie dawało to dobrego efektu. Postanowiłam więc poszperać na wizażu i szybko trafiłam na Bloker z Ziaji. Wysoka ocena i mnóstwo pozytywnych opinii sprawiły, że od razu ubrałam się i poszłam do Rossmana, żeby go kupić :)
Produkt ten używa się w bardzo prosty sposób. Pierwsze dwa, lub trzy dni to taka "terapia szokowa". Smarujemy pachy na noc i idziemy spać. Później wystarczy używać go raz, lub dwa razy w tygodniu, w zależności od zapotrzebowania i intensywności pocenia się. Przyznam, że byłam nieco sceptycznie nastawiona do jego działania. Myślałam, że jak odstawię go po trzech dniach, to znów się spocę. Krótko mówiąc, mimo pozytywnych opinii, nie sądziłam, że może tak dobrze działać. Byłam w szoku, kiedy to czwartego dnia nie użyłam nic a moje pachy od rana do nocy były suchutkie, kiedy to normalnie bym się spociła. Następne dni bez żadnych antyperspirantów też były "suche". Bloker daje sobie świetnie radę nawet na całonocnej imprezie w klubie. Nie spociłam się ani trochę i czułam się pewnie siebie jak nigdy :) Mogę szczerze powiedzieć, że ten produkt działa w 100%.
Należy jednak pamiętać, aby w żadnym przypadku nie stosować go na podrażnioną lub wilgotną skórę. Ja niestety z własnej głupoty użyłam go na dopiero co ogolone pachy. Skończyło się to ogromnym pieczeniem, które było naprawdę nie do wytrzymania. Nie można też nakładać go za dużo, bo również może spowodować pieczenie. Jeśli jednak zdarzy Wam się taka sytuacja, popsikajcie pachy kilka razy wodą termalną. Kiedy dopadł mnie ten ból, od razu pomyślałam o tym, żeby go jakoś ukoić i szybko sięgnęłam po wodę termalną. Po 15 minutach wszystko minęło. Woda nie wpłynęła na działanie Blokera, działał jak należy mimo, że go złagodziłam.
Do kompletu dokupiłam sobie też zwykły antyperspirant w wersji Soft, żeby mimo wszystko w jakiś sposób pachnieć, bo Bloker eliminuje wszystko. Zapach Ziaji Soft jest przyjemny i delikatny. Bardzo mi się podoba i dobrze współgra z Blokerem. Jest to bardzo zgrany duet w walce z potem.
Daniel również używa duetu Bloker + zwykła Ziaja i mówi, że przestał się pocić. Ja też nic nie czuję, więc potwierdzam :) Męska wersja działa równie dobrze, co damska.
Powiem Wam, że Ziaji używają teraz wszyscy moi domownicy i są bardzo zadowoleni. Nawet mój Daniel go stosuje, tylko oczywiście wersję męską i bardzo go sobie chwali. Ja na pewno nigdy z niego nie zrezygnuję. Świeże pachy zarówno latem jak i zimą naprawdę dodają swobody i pewności siebie. Jeśli Wasi chłopcy są zainteresowani, zauważyłam, że w Hebe<<klik jest promocja na męską Ziaję :) Naprawdę polecam.
17 komentarze
na mnie bloker z ziaji w ogole nie dziala , jedynie na mnie dziala Lady speed stick w sztyfcie
OdpowiedzUsuńNa mnie natomiast zwykłe sztyfty nie działają tak dobrze. Żaden nie jest w stanie zniwelować pocenia się do zera tak, jak Bloker.
Usuńużywałam blokera dawno temu i miałam o nim podobne zdanie, teraz chcę do niego wrócić
OdpowiedzUsuńBloker był moim hitem swego czasu, ale teraz (przypuszczam, że to jego zasługa) już nie mam problemu z nadmierną potliwością i używam zwykłych antyperspirantów ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie. Mam nadzieję, że na mnie też okaże się tak długotrwały :)
UsuńPierwszy raz widze. Ale jak dziala to z checia poznam go blizej: )
OdpowiedzUsuńBlokera używam i jeśli pamiętam o systematyczności to naprawdę świetnie działa :)
OdpowiedzUsuńNa mnie niestety nie działa :(
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie :) http://testacja.blogspot.com
PS> oczywiście obserwuję
używam od ponad roku a zużyłam dopiero dwie buteleczki, w sumie to jedną całą i połowę drugiej, świetnym antyperspirantem jak dla mnie jest tez adidas fresh (niebieski) =)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten bloker i starcza na długo, w moim przypadku smaruję nim 2 razy na tydzień i jest okej. Za to nie moge wybaczyć Ziaji, że zmienili skład blokera - przedtem był o wiele lepszy, bez alkoholu. A teraz nagle zmienili skład i pupa, nawet nie poinformowali. Używam od prawie 1,5 roku, ale za to np. pocą mi się kolana. Gdzieś to musi wyjść.
OdpowiedzUsuńJa nie zauważyłam, żebym pociła się gdzie indziej. Wszystko jest ok i jestem bardzo zadowolona :)
Usuńna szczęście nie potrzebuję blokera
OdpowiedzUsuńużywam aktualnie z Nivea,ale chętnie bym sprawdziła czy w moim przypadku coś by dał ;)
OdpowiedzUsuńNie używam blokerów, nie mam problemu z nadmiernym poceniem się :)
OdpowiedzUsuńJa używam "zwykłych" antyperspirantów i są dla mnie wystarczające. Ale może kiedyś komu polecę blokera :)
OdpowiedzUsuńMam go w domu, czasem używam, ale bardzo rzadko, bo nie mam problemu z nadmierną potliwością. :)
OdpowiedzUsuńNie rozstaję się z blokerem od paru lat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)