O co chodzi? Już mówię. Jestem szczupła. Tak, jak widać jest to problem. Nie dla mnie, bo uważam się za osobę o normalnych wymiarach i kształtach. Kości mi nie wystają, biust i biodra są na swoim miejscu. Noszę rozmiar 34/36. Jak się okazuje dla wielu ludzi jest to dziwne. Dlaczego w naszym kraju, jeśli masz rozmiar mniejszy niż 40 to jesteś podejrzewana o anoreksję?
Najgorszy tekst, jaki z tego powodu w życiu usłyszałam brzmiał "Jak ona sobie poradzi w pracy, jest taka chuda". To, że jestem chuda, nie znaczy, że nie mam siły! Mam jej tyle samo co przeciętny człowiek! A w dodatku jestem sprawniejsza i zwinniejsza od "większych".
Nie wiem, może większość tych słów jest wywołana zazdrością. Mam naprawdę duży apetyt, jem całą masę słodyczy, właściwie to ciągle jem. To nie moja wina, że mam takie ciało, ale bardzo się z tego cieszę. Uwielbiam wyglądać tak, jak wyglądam i uważam to za atut. Rozmiar 36 jest zdrowy, normalny.
Może będziecie się zastanawiać, ile ja właściwie ważę. Ważę 45/46 kg i mam 164 cm wzrostu. Brzmi strasznie i można by pomyśleć, ze faktycznie mam niedowagę, ale tak nie jest. Taka jest moja natura. Z resztą widziałyście zdjęcie mojego ciała tu, w zdjęciach tygodnia, czy tak wygląda wychudzone ciało? Nie mam nic z anorektyczki. Ludziom niestety nigdy nie dogodzisz.
Post jest trochę chaotyczny, bardziej musiałam się wyżalić. Któraś z Was spotkała się z podobnym problemem? Mnie momentami doprowadza to do szału.
15 komentarze
Nie martw się kochana! Mam praktycznie to samo. Nosze rozmiar 32/34 jednak wyglądam normalnie. To że ktoś jest drobny to nie znaczy, że ma anoreksję. Nie przejmuj się komentarzami, bo tak naprawdę nie masz czym. Ja tłumaczę to sobie tak, że przynajmniej mogę nosić każdy rodzaj ubrania hehe :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, też uważam swoje ciało za atut i wszystkie ubrania super na nim leżą :)
UsuńDoskonale Cię rozumiem;) Od urodzenia byłam drobniutka i tak mi pozostało. Mam 160 i ważę mniej od Ciebie. Nigdy się nie odchudzałam, po prostu taka jestem. Oczywiście zawsze znalazł się ktoś kto miał z tym problem, przez to miałam sporo kompleksów. Nie załoźyłam tego czy tamtego żeby inni nie patrzyli;) Z wiekiem coraz rzadziej zdarzają mi się takie sytuacje żeby ktoś się czepiał, ale i tak problem nie został wyeliminowany do zera;) Kiedyś np chodziłam sobie w galerii i jakiś facet powiedział do swojej towarzyszki patrz anoreksja! Hmm a to, że oboje mieli nadwagę niezauważyli;) W naszym społeczeństwie utarło się, że człowiek z nadwagą to zdrowy i silny, a szczupły to słaby, schorowany i zniszczony. Nie wiem dlaczego bo niejednokrotnie jest odwrotnie. Generalnie nierozumiem dlaczego ludzie interesują się moim chudym tyłkiem zamiast pilnować swoich niejednokrotnie opasłych pupek;) Ci bardziej bezczelni potrafią zadać pytanie czy ty coś jesz, a ja nigdy nie pytam nikogo dlaczego jesteś taka gruba, coś ty żarła etc;)
OdpowiedzUsuńTakże Cię rozumiem, mam 157cm i ważę 40-42 kg, waga mi się waha więc ciężko określić, tylko u mnie jest odwrotnie. Bo ja bardzo bym chciała przytyć z 5-7kg bo uważam, że mam jednak za chude ręce, klatkę piersiową, obojczyki itd. i jem naprawdę dużo, a nic z tego. I jak komuś mówię, że chcę przytyć bo źle się czuję ze swoim ciałem to każdy mówi mi, że zachowuję się jak idiotka bo on to chciałby móc tyle jeść i nic nie tyć i lepiej być za chudym niż odrobinę grubszym...
OdpowiedzUsuńJa mam 160 i waze 40-42kg. Nosze rozmiar 34 i dobrze mi z tym. Kiedys przejmowalam sie tekstami o anorektyczkach, nawet nauczyciele zwracali mi uwage (przy calej klasie!!) zebym wiecej jadla "bo chłopakom sie nie bede podobac".... zastanawia mnie tylko to, dlaczego ludzie boja sie urazic osoby grubsze, a te chude mogą byc szykanowane i nazywane wieszakami? Czesto spotykam się z sytuacjami, gdzie grubsza osoba tłumaczy oburzona, że "wyglad nie jest wazny i lepsze to niz byc chodzącym szkieletem!"
OdpowiedzUsuńTez mnie to zastanawia. Otyłym nigdy nie można zwrócić uwagi, bo każdy mówi, że to źle i nieładnie, ale chudym można wytykać ich ciało na każdym kroku.
Usuńja ważę tyle co Ty, przy innym wzroście (170-172 cm), więc wyobraź sobie. całe życie zmagałam się z tłumaczeniem "nie, nie jestem anorektyczką, tak - jem normalnie", aż mi się znudziło. niech mówią co chcą, ważne że ja nareszcie dobrze czuję się w swojej skórze, bo zaakceptowałam się taką jaka jestem, a nie taką, jaką chcą mnie widzieć inni.
OdpowiedzUsuńOjej, mam to samo. Nawet tak samo ważę tyle, że mam 160. Tak jak ty nie mam z tym problemu i się z tego bardzo cieszę! Możemy sobie na wiele pozwolić, a figura nadal ta sama.. Na dodatek lubię wszelkie aktywności fizyczne i tak jest mi o wiele łatwiej. Za to ludzie potrafią ZAMĘCZYĆ. zaglądają do talerza, interesują się twoim życiem za bardzo. Bardzo łatwo się mówi, że ktoś jest chudy, ale podejdź do grubszej i to powiedz to cię zjedzą :D swoją drogą najczęściej nasza waga przeszkadza osobom, które mają poważne problemy z wagą i odżywianiem
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak, a kiedy jem u kogoś obiad to zawsze dostaje tyle, ze wsypuje się z talerza, bo jestem "taka chuda".. albo nienawidzę, kiedy ktoś chce mi oddać swoje jedzenie.. bo tak marnie wyglądam...
Usuńzgadzam się też z tym, że to głównie osoby mające problem z nadwagą zwracają mi uwagę
Haha, rodzina, która mnie widzi raz na rok też mnie próbuje 'dokarmić'. Najbliżsi się śmieją, gdzie ja mieszczę to jedzenie :p Obcym ludziom tak łatwo się pluje jadem nie znając kompletnie sytuacji drugiego człowieka. Teraz bardzo dbam, żeby nikt nie właził z buciorami w moje życie, zwłaszcza, że ja nie dam sobie zrobić krzywdy, a ponadto bardzo dbam i pielęgnuje to moje zdrowie.. Niech się zajmą swoimi obwisłymi ciałami. Ja życzę Ci dużo spokoju! W końcu my najlepiej wiemy co jest dla nas dobre i jaki jest nasz organizm :) 'znawcy' zawsze się znajdą w każdej dziedzinie
UsuńKochana mam identyczną sytuację, jem praktycznie wszystko i to wcale w niemałych ilościach, ale nie umiem przytyć ;) Swego czasu przejmowałam się różnymi komentarzami, teraz to zlewam, bo wiem, że moje ciało jest zdrowe i sprawne. Na przekór wszystkim uwielbiam ćwiczyć i kocham wszelką aktywność fizyczną. Ważne jest to, żebyśmy same zaakceptowały swoje ciało. Moja siostra ma identyczną sytuację, po prostu takie mamy geny ;) Najbardziej wkurzający tekst? Mojej ciotki, która wygląda jak hipopotam o mnie i mojej siostrze: 'Boże one mają jakąś anoreksję normalnie'.. ;)
OdpowiedzUsuńNie widzą, co się dzieje na ich własnym podwórku, co? Oj jak ja to znam..
UsuńDoskonale Cię rozumiem, tylko że ja miałam odwrotnie ... nosząc rozmiar 38 54kg/170cm zostałam nazwana grubą i nie raz usłyszałam, że mam wielką dupę ... ludzie są okropni i zawsze będą gadać i zazdrościć innym...ale grunt to się tym nie przejmować i na to zlewać :) tylko iść dalej do przodu i się akceptować :)
OdpowiedzUsuńBo w Polsce jak nie jesz mięsa to jesteś przeklęta, jak jesteś za chuda to też. Pewnie dlatego, że nie jesz mięsa:D masakra po prostu jak ja słyszę, że jestem szczupła i to pewni dlatego, że jestem wegetarianką. Mhm na pewno;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dużą rolę odgrywa w takich komentarzach także wzrost. Kiedyś na roku miałam koleżankę równie szczupłą co ja, ale 10 cm niższą. Generalnie - BMI miałyśmy niemal identyczne, ale ona była 'tą drobniejszą':P To właśnie do niej przyległa łatka 'chuderlaka'. Oczywiście wygłaszana przez inne kobiety;) Ciekawe czemu faceci nigdy nie prawią takich morałów? To powinno dać do zrozumienia Kobietom Dobrym Radom, że to one potrzebują pomocy, a nie ofiary ich głupich komentarzy.
OdpowiedzUsuńI mi zdarza się usłyszeć, że to nienormalne ważyć 51 kilo przy wzroście 171cm i mój ulubiony: 'idź coś zjeść hehe'. Jak już jest się wrednym to powinno się chociaż wykazać odrobinę polotu, bo naprawdę można się zanudzić takimi tekstami:P
Dziękuję za komentarz :)