Cetaphil MD Dermoprotektor
Potrzebowałam więc lekkiego kremu, który jednocześnie mocno nawilży skórę no a przy tym nie pozostawi jej świecącej.
Tak, mam tłustą cerę i zamiast jej wysuszać - nawilżam ile wlezie. Nasza skóra dąży do równowagi. Jeśli moja wydziela za dużo sebum wewnątrz, a ja będę wysuszać ją od zewnątrz, będzie produkowała go jeszcze więcej, więc to nie ma sensu. U mnie nawilżanie to strzał w dziesiątkę. Oczywiście moja skóra nie stała się nagle normalna, ale widzę, że zaczęła się "uspokajać" i porównując to do mojej wcześniejszej pielęgnacji, która polegała na wysuszaniu tonikami z alkoholem itp., różnica jest ogromna. Wtedy świeciłam się jak kula dyskotekowa :P Teraz jest o niebo lepiej!
Do rzeczy... Od początku roku szukałam kremu, który nie zawiera parafiny. Od zawsze używałam kremów Nivea, ale w końcu się ocknęłam i zauważyłam jak bardzo zapychają mi skórę. Pierwszym kremem był produkt od Eveline, który ukrył ją na drugim miejscu w składzie pod nazwą "mineral oil", a na opakowaniu napisane jest "bez parafiny". Głupia dałam się nabrać.. Po tym incydencie zaczęłam przeszukiwać internet, żeby znaleźć odpowiedni krem i udało się. Odkryłam Cetaphil i przy najbliższej okazji kupiłam go.
Więc co my tu mamy...
OPAKOWANIE Balsam jest umieszczony w "buteleczce" o pojemności 250 ml. Poręczna z łatwym i solidnym zamknięciem. Samo opakowanie może po jakimś czasie zapadać się do środka, ale nie jest to dla mnie wada.
ZAPACH Nie ma zapachu i jest to moim zdaniem duży plus. Nie ma nawet lekkiej woni kremu.
DOSTĘPNOŚĆ Możemy go dostać jedynie w aptekach w cenie 30-36 zł.
SKŁAD Bardzo delikatny, bez drażniących substancji i środków zapachowych oraz bez parafiny. Zawiera duże stężenie gliceryny (wiąże wodę w skórze), olej z orzechów makadamia (dostarcza nienasycone kwasy tłuszczowe), pantenol (łagodzi podrażnienia i ułatwia regenerację naskórka) oraz składnik antybakteryjny.
DZIAŁANIE Intensywnie nawilża skórę, pomaga zachować naturalną barierę ochronną naskórka, wygładza i zmiękcza skórę, zapobiega powstawaniu wyprysków, ułatwia wchłanianie leków miejscowych, wspomaga leczenie trądziku, atopowego zapalenia skóry i łuszczycy.
OCENA 5/5
Dla mnie jest to idealny krem. Doskonale pielęgnuje moją dosyć trudną cerę. Nie zapycha, dzięki czemu odkąd go używam mam mniej problemów z zaskórnikami i wypryskami. Suche skórki w okolicy nosa i ust przestały istnieć. Szybko się wchłania i nie zostawia "świecącej" warstwy na twarzy. Dobrze sprawdza się pod podkładem. Jest bardzo wydajny! Niewielka ilość starcza na dokładne rozsmarowanie po całej twarzy. Świetnie nawilża inne, suche części ciała takie jak łokcie, czy w moim przypadku dłonie. Jest bardzo delikatny i lekki. Daje uczucie miękkiej, zdrowej skóry. W moim przypadku sprawdził się świetnie.
25 komentarze
używałam podczas choroby skórnej i polubiłam :)
OdpowiedzUsuńja używam na noc i też jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńużywam na twarz i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMoja mama go używa, bo ma bardzo wrażliwą skórę :) używa go już kilka lat, jednak wcześniej w Polsce był trudno dostępny, a jak był to bardzo wysokie ceny były. Wiem, że ściągała go z Canady bądz USA :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go parę razy jednak wzmagał mi trądzik :(
To na pewno on wzmógł Twój trądzik? Nie ma w składzie nic złego, a nawet jest polecany przy walce z wypryskami.
Usuńno to idealny dla mnie, bo właśnie się rozglądałam za jakiś aptecznym balsamem ogólnie mam suchą skórę a na twarzy mieszaną z suchymi skórkami więc myśle że by mi pomógł, ostatnio dostałam próbkę balsamu Oillan z napisem 0% alergenów, parabenów, barwników... odwracam a tam w składzie Parafina! zapisuję nazwę i przy okazji wizyty w aptece kupię!:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u Ciebie też sprawdzi się idealnie. Efekt nawilżenia widać już po pierwszym użyciu!
UsuńMoże i ja spróbuję, ale podczas kolejnej zimy. Jakoś wiosną i latem moja skóra ma się o wiele lepiej :) Zapisuje sobie nazwę :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara! Moja cera jest wiecznie taka sama a latem nawet ciut gorzej :(
UsuńJa również mam taką cerę, staram się ją nawilżać ile wlezie i są efekty. A nazwę kremu już zapisałam. Jak się skończy mój Nivea to się w niego zaopatrzę ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno Ci się spodoba :)
Usuńtak czytam i czytam i widzę, że idealnie by mi pasował :) czas się nad nim zastanowić :)
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polecam :)
UsuńMoże być fajny. Ja mam cerę mieszaną, która czasem bywa tłusta a czasem sucha, zauważyłam, że nawilżanie zupełnie u mnie nie działa, krem się wchłania bardzo szybko i pozostawia uczucie ściągnięcia, a rano wstaję ze świecącym czołem i suchymi skórkami na policzkach. W moim przypadku sprawdzają się jedynie kremy odżywcze, treściwe, które o dziwo nie wzmagają świcenia. Niby ten sam typ cery, a jak różne potrzeby :)
OdpowiedzUsuńCetaphil bardzo dobrze nawilża skórę i pozostawia ją taką na długo, no ale nie dowiesz się dopóki nie wypróbujesz :) Może kiedyś go przetestuj :)
UsuńA ja nigdy go nie miałam.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nigdy o nim nie słyszałam. Może jednak go kiedys wypróbuję ponieważ jestem w trakcie poszukiwaniu idealnego kremu. Tak jak ty mam pełno zaskórników i cerę chyba mieszaną lub tłustą
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Może i kosztuje trochę dużo (30-36zł), ale jest bardzo wydajny i jeśli nie nada się na twarz, to na pewno sprawdzi się na ciele.
UsuńWiele dobrego słyszałam o kosmetykach Cetaphil. Muszę koniecznie wypróbować coś do oczyszczania buzi!
OdpowiedzUsuńMają też ciekawy żel do mycia twarzy. Był dołączony jako próbka do tego balsamu :)
UsuńCzyli masz taką samą cerę jak ja :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie nim!
Muszę go mieć. Ja dalej świecę się jak kula dyskotekowa.:D Mam nadzieję, że i mnie pomoże. :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, może u Ciebie też coś poradzi :)
UsuńMuszę go wypróbować :).
OdpowiedzUsuńUżywam próbek tego oraz innych produktów tej firmy i na razie mnie nie zachwyciły..
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)