Recenzja - kuracja Seboradin Niger
Jak wiecie, od 30 października testuję kurację Seboradin Niger. Wraz z wykończeniem szamponu nadszedł czas na recenzje.
Do rzeczy. Testy rozpoczęłam ponad miesiąc temu. Odstawiłam wszystko na rzecz kuracji Niger. Codziennie używałam szamponu, balsamu i lotionu. Pokrótce opiszę każdy produkt z osobna a na koniec podsumuję całość.
Szampon Seboradin Niger. Zacznę od podstaw, czyli opakowania. Jest ono proste i schludne - takie, jak lubię najbardziej. Buteleczka jest świetna - ani zbyt miękka, ani twarda. Otwarcie solidne, ale nie sprawiające problemu. Całość dobrze sprawdza się pod prysznicem, kiedy mamy mokre dłonie. Z całej kuracji szampon był najmniej wydajny i skończył się najszybciej, mimo, że konsystencja nie jest ani zbyt wodnista, ani zbyt gęsta. Absolutnie nie można stosować go solo, ponieważ możemy mieć duży problem z rozczesaniem włosów. Konieczny jest balsam zalecany do kompletu, lub chociaż jakakolwiek inna odżywka. Zapach jest mocny i intensywny. Nie każdemu może przypaść do gustu, ale na szczęście nie utrzymuje się długo na włosach. Ogólnie szampon nie wywołał podrażnień ani nie uczulił. Dokładnie domywa skórę głowy i pozostawia uczucie świeżości. Po umyciu moje włosy były lśniące, miękkie i gładkie. Średnio zmniejszył przetłuszczanie się skóry głowy.
Balsam Seboradin Niger. Nakładałam go na długość od ucha w dół po uprzednim umyciu włosów szamponem. Jest znacznie wydajniejszy od szamponu i ma gęstszą konsystencję. Zapach jest tak samo mocny i intensywny jak w przypadku szamponu. Balsam ten sprawia, że włosy stają się miękkie i zdecydowanie ułatwia ich rozczesywanie. Jeszcze kiedy są mokre widać, że nabrały zdrowego połysku. Po wyschnięciu stają się lśniące, gładkie, miękkie i zdecydowanie odżywione.
Lotion Seboradin Niger. Używałam go po każdym umyciu włosów na skórę głowy i całą ich długość. Jest to najbardziej wydajny produkt spośród całej kuracji. Zużycie po ponad miesiącu jest niewielkie. Opakowanie jak u poprzedników - wygodne i solidne. Nie trzeba stosować dużo produktu, ponieważ rozpyla się go całkiem sporo. Zapach jest mocny i intensywny - typowy dla tej kuracji, ale, jak już wyżej wspomniałam, nie utrzymuje się na włosach. Produkt nie obciążył włosów ani po zastosowaniu na mokro, ani na sucho. W drugim przypadku nawet bardzo fajnie odświeżył włosy.
Ogólne efekty: Po pierwsze - zauważyłam całkiem sporo baby hair, z czego jestem naprawdę zadowolona, bo oznacza to, że kuracja ta ożywiła moje cebulki. Wszystkie te produkty zdecydowanie przyczyniły się do wzrostu i pobudzenia moich włosów. Po drugie - wypadanie zostało ograniczone do minimum. Właściwie wypadały mi może 1-2 włosy pod prysznicem. Zawiodłam się trochę w kwestii zmniejszenia łojotoku, ale jestem przyzwyczajona że praktycznie żaden produkt nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Przynajmniej u mnie. O łagodzeniu podrażnień nie mogę się wypowiedzieć, bo nie miałam takiego problemu.
Jestem bardzo zadowolona z tej kuracji i efektów jakie przyniosła. Włosy odżyły i są w lepszym stanie. Zdecydowanie jest ona godna polecenia!
Jeśli któraś z Was chce wygrać taką, lub inną kurację Seboradin, zapraszam do wzięcia udziału w konkursie. Śpieszcie się, bo trwa tylko do 26 grudnia! Szanse są duże, bo zgłosiło się mało osób.
16 komentarze
Z chęcią wypróbowałabym coś z Seboradinu:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu :)
UsuńTen lotion mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńLotionu używałam kiedyś i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście zgłoszę się do konkursu, bo niestety w ostatnim czasie zauważyłam przerzedzenie moich włosów i nie wiem właściwie co się stało... Może taka kuracja by mi pomogła.
OdpowiedzUsuńKto wie, może i Tobie pomoże :)
UsuńJa od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem lotionu.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńCieszę się, że Ci pomogło :)
OdpowiedzUsuńJa używałam kuracji regenerującej i jestem bardzo zadowolona z balsamu z tej serii i serdecznie go polecam :) Aktualnie używam lotionu przeciw wypadaniu, ale niewiele mogę o nim powiedzieć na ten czas.
OdpowiedzUsuńTa kuracja, którą opisałaś teraz chyba przydałaby mi się najbardziej :D
Mnie bardzo kusi ta seria i nie ukrywam- oczekuję od niej ograniczenia przetłuszczania się...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze kiedyś wpadnie w moje ręce i nie rozczaruje mnie!
dzisiaj patrzyłam na nią w aptece i jednak się nie skusiłam :(
OdpowiedzUsuńLotion Seboradin Niger mam i używam go codziennie...u mnie schodzi go bardzo dużo, po około 2 tygodniach nie mam już połowy butelki - ale to może i moja wina, włosy mocno mi wypadają więc spryskuję nim skalp na prawdę bardzo obficie...Nie zgodzę się tylko z zapachem...mówisz, że zapach nie utrzymuje sie na wlosach - moim zdaniem utrzymuje się na włosach i to bardzo przez większość dnia
OdpowiedzUsuńU mnie zapach nie był wyczuwalny. Testowałam nosem mojego ukochanego :)
UsuńHi, I just read texts on your blog and I became interested in the topic. I like your content and I am thinking whether I could use your words in my work? Would it be doable? If yes, please contact with me. Thanks.
OdpowiedzUsuńArchery Games
Lotion wzbudził moje zainteresowanie. Chciałabym pobudzić włosy do wzrostu:) Niestety, wskutek jesiennego wypadania mój kucyk wygląda mizernie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)