Moja piramida codziennej pielęgnacji twarzy
RANO
Poranek zaczyna się oczyszczeniem twarzy lekkim żelem, który jednocześnie zwalcza różne przebarwienia. Obecnie jest to produkt Pharmaceris, żel kojący zaczerwienienia. Jest delikatny i dobrze sprawdza się właśnie na początek dnia. Więcej napiszę w zbliżającej się recenzji.
Następnym krokiem po umyciu twarzy jest aplikacja matującego toniku. Tutaj bardzo dobrze sprawdza mi się Bioderma Sebium H2O. Momentalnie matowi twarz pozostawiając ją jednocześnie odświeżoną i NIE wysuszoną. Plus za zmniejszanie porów!
Następnie nakładam matujący krem. Tutaj mam póki co serum, ale krem dokupię przy najbliższej okazji, ponieważ jestem z tej serii bardzo zadowolona. A więc moim matującym serum jest Bioderma Sebium Pore Refiner. Nie dość, że świetnie i na długo matuje, to jeszcze widocznie zmniejsza pory.
WIECZOREM
Nocną rutynę rozpoczyna lekki peeling. Mój ulubieniec od ponad roku to Synergen Sweet Touch. Jest lekki i spokojnie nadaje się do codziennego użycia. Dobrze oczyszcza i nie pozostawia ściągniętej skóry. Obawiam się, że nigdy nie znajdę dla siebie lepszego.
Po oczyszczeniu twarzy i usunięciu martwego naskórka tonizuję skórę tonikiem Synergen Fruity Flirt. Tak samo jak peeling jest delikatny, ale oczyszczający oraz nie ściąga skóry.
Na koniec nakładam grubą warstwę kremu nawilżającego. U mnie od zawsze i na zawsze będzie to Cetaphil. Dzięki niemu pozbyłam się wszystkich suchych skórek. Mocno i dogłębnie nawilża moją skórę, która rano jest gotowa na ponowne wysuszanie, ponieważ mam mocno tłustą cerę.
11 komentarze
Jestem ciekawa jak codzienny peeling sprawdziłby się u mnie. Póki co stosuję go od wielkiego dzwonu, bo boję się podrażnienia. No, ale kto nie próbuje te nie ma ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz takiej potrzeby to nie musisz go robić :) Ja mam bardzo wymagającą skórę, więc muszę dać jej tego, co potrzebuje :)
UsuńCodziennie robisz peeling? U mnie by się to chyba nie sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńMuszę :) Inaczej chodziłabym ze skórkami na całej twarzy. Mój peeling jest lekki i od roku mi nie zaszkodził, a wręcz pomógł mojej cerze. Każdy jest inny :)
Usuńładnie, mi brakuje systematyczności :(
OdpowiedzUsuńJeeeej! Wspaniałe są te Twoje piramidy! Jestem zakochana w grafice tego bloga i jeszcze nie raz to powtórzę! :)
OdpowiedzUsuńJa cały czas szukam jakiegoś dobrego toniku do twarzy..
Pięknie dziękuję :) Ja ostatnio znalazłam Biodermę i jestem w niej zakochana, polecam :)
Usuńzaciekawiłaś mnie tym codziennym peelingiem :> ja mam pory w strasznym stanie...ciekawa jestem czy codzienny peeling zdałby test na mojej wrażliwej skórze :>
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak udało Ci się stworzyć taką grafikę.
OdpowiedzUsuńWszystkie grafiki robię w Photoshopie :)
UsuńTen różowy rossmanowski peeling faktycznie jest bardzo delikatny i nadaje się do codziennego użytku, ale ma w moim odczuciu dziwny, mdlący zapach co skutecznie zniechęca mnie do używania.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)