3 produkty, które pomogły mi w walce z tłustą skórą
Cześć :) Dziś postanowiłam podzielić się z Wami moimi odczuciami na temat pielęgnacji tłustej skóry oraz pokazać trzy produkty, które skutecznie zmniejszyły wydzielanie sebum na mojej buzi.
Problem z przetłuszczającą się skórą mam od dzieciństwa, tzn. wieku dojrzewania. Zawsze bardzo mi to przeszkadzało choćby dlatego, że całe życie noszę grzywkę, która jak wiadomo dotyka twarzy, tłustej twarzy i sama szybciej się przetłuszcza, co wygląda nieestetycznie. Nie raz było tak, że całe włosy były świeże, a grzywka tłusta od twarzy. Ale co ja mogłam wtedy zrobić? Jako niczego nieświadoma czternastolatka naciągałam mamę na jakieś wysuszające produkty do mycia buzi. I tu popełniłam największy błąd - wysuszałam skórę. Dopiero niedawno zrozumiałam, że żeby skóra się uspokoiła i przestała wydzielać tyle sebum, trzeba ją nawilżać. Tak, nawilżanie, nawilżanie i jeszcze raz nawilżanie to u mnie klucz do sukcesu. Buzia zaczęła mi się zdecydowanie mniej przetłuszczać.
A to moje trzy ulubione i najlepsze produkty do pielęgnacji twarzy:
1. Cetaphil, balsam do twarzy i ciała. To on jest sprawcą całego dobra, jakie spotkało moją twarz. Na samym początku używałam go obficie rano i wieczorem. Już po tygodniu pozbyłam się suchych skórek z charakterystycznych miejsc typu skronie i okolice ust, które wysuszały się od produktów naładowanych alkoholem, które miały pomóc zwalczyć tłustą skórę.. Moja skóra piła ten krem przez dobre dwa miesiące. Zauważyłam, że zaczyna się robić delikatna, gładka, pojawia się mniej wyprysków, ale też mniej sebum! Postanowiłam przystopować i zaczęłam używać go tylko wieczorem, teraz używam go raz na jakiś czas i ciągle cieszę się mocno nawilżoną i odżywioną skórą. Oczywiście kiedy zaczęłam go używać, odstawiłam wszystkie wysuszające produkty, których do tej pory nieświadomie używałam.
2. Synergen, peeling do codziennego stosowania do skóry wrażliwej. Z mocnego zdzieraka z Garniera przestawiłam się na ten delikatny peeling, który świetnie usuwa martwy naskórek, ale też po użyciu zostawia skórę widocznie nawilżoną i wypielęgnowaną. Jest świetny, robi co ma robić a przy tym jest bardzo delikatny. Nigdy nie miałam po nim uczucia ściągniętej lub wysuszonej skóry. Odkąd go używam, nie zauważyłam też żeby wyskakiwały mi jakieś duże niespodzianki, jak to było kiedyś.
3. Bioderma, serum zwężające pory. Jest to jedyny produkt, który ma lekkie działanie wysuszające, ale nie jest ono na tyle silne, żeby przesuszyć mi skórę. Moim zdaniem on nawet nie wysusza. Jest to produkt, który matuje skórę, ale ani razu nie miałam po nim uczucia ściągnięcia lub przesuszenia. Wręcz przeciwnie, nakładam go i czuję nawilżenie a widzę mat. To już moje kolejne opakowanie i naprawdę uwielbiam ten produkt. Dzięki niemu mogę cieszyć się naprawdę matową skórą. Taką, o jakiej zawsze marzyłam. Nie mam pojęcia, jak to działa, ale jest niesamowite.
Któraś z Was ma tłustą cerę? Jak sobie z nią radzicie?
20 komentarze
Ani jednego nie znam, chociaż zastanawiałam się nad zakupem Cetaphil :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńNie znam żadnego produktu, ale może kiedyś kupię Cetaphil :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona z zakupu :)
UsuńTeż nie znam tych produktów, ale sama mam skórę raczej suchą. Może powinnam też podzielić się doświadczeniami, może przydałoby się osobom o takiej skórze?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że powinnaś podzielić się swoją wiedzą :)
UsuńRównież nie używałam żadnego z tych kosmetyków. kiedyś bardzo długo zastanawiałam się nad zakupem Cetaphil , może niedługo wypróbuje. Też miałam skórę twarzy tłustą. To prawda iż produkty przeznaczone do skóry tłustej bardzo ją wysuszają przez co jeszcze bardziej się świeci i przetłuszcza. Teraz też używam bardziej nawilżających produktów, co bardzo pomogło mojej skórze.
OdpowiedzUsuńNawilżanie tłustej skóry brzmi dziwnie, ale naprawdę działa :)
UsuńMiałam kiedyś Cetaphil, ale to był jakiś żart i porażka :/. Na marne wydałam kupę kasy ;/.
OdpowiedzUsuńCo dokładnie było nie tak?
UsuńZ Cethapilu używałam emulsji micelarnej do mycia twarzy i byłam z niej bardzo zadowolona. Jestem ciekawa tego balsamu.
OdpowiedzUsuńRównież używałam emulsji i była przyjemna :) balsam jest moim zdaniem jeszcze lepszy.
UsuńTo serum z Biodermy będę miała na uwadze. Moje buzia niestety bardzo lubi się świecić, szczególnie w strefie T.
OdpowiedzUsuńPóki co najlepiej sprawdzają się maseczki z glinek :)
Ja glinek nigdy nie używałam, ale biodermę mogę polecić z czystym sumieniem :)
Usuńmyślałam kiedyś nad zakupem Cetaphilu :D
OdpowiedzUsuńJa mam suchą skórę, zmagałam się przez kilka miesięcy z suchymi plackami na twarzy (alergia - a używałam samych delikatnych kremów i żeli do mycia buzi), poszłam do dermatologa - zapisała mi właśnie ten balsam Cetaphilu oraz emulsję micelarną także z Cetaphilu - moja buzia jest nawilżona, gładka, zero podrażnień i suchych skórek, plam alergicznych, bardzo polecam. Niestety emulsja nie zmywa makijażu dokładnie. Dobra jest na oczyszczenia buzi rano, po nocy. Muszę przetestować peeling który polecasz oraz tą biodermę.
OdpowiedzUsuńCetaphil to świetny produkt, potrafi zdziałać cuda :) peeling synergen jest niedrogi, więc śmiało możesz go testować. Jest delikatny, myślę że może Ci się spodobać :)
UsuńMam zarówno Cetaphil jak i Bioderme - pierwszy używam głównie do ciała zaś drugie na tyle mnie matuje, że używam raz na jakiś czas gdyż się najzwyczajniej w świecie boje przesuszenia ;)
OdpowiedzUsuńJa cetaphilu używam codziennie i żadne przesuszenie nie jest mi straszne :)
Usuńmuszę wypróbować to serum z biodermy i cetaphil :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)