Zimowy problem - elektryzujące się włosy
Elektryzujące się włosy to na pewno zimowa zmora niejednej z Was, w tym i moja. Zmiany temperatur nie sprzyjają naszym włosom. W mroźnym okresie nasze czupryny wysuszają się i z łatwością unoszą dookoła naszej głowy :)
13 komentarze
ja bym dodala jeszcze do szczotek plastikowych patent z popsikaniem ich lakierem do wlosow. mi to duzo daje, szczegolnie jesli potem wmasuje we wlosy kropelke olejku:))
OdpowiedzUsuńNigdy nie używam lakieru do włosów i nie znałam takiego sposobu. Ciekawe :)
UsuńPatent z kremem do rąk stosuję :) Nie wiedziałam, że powinnam odstawić TT :) Co do warkocza, to również często czeszę tak włosy, ale przez cały rok, niezależnie od pory roku :D Buziaki :*
OdpowiedzUsuńJa używam preparatu Iskierka firmy Loton, psikam na ręce i przeczesuję rękami włosy :) Wkrótce napiszę o nim na blogu, więc jeśli jesteś ciekawa to będziesz mogła dowiedzieć się więcej :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa :)
UsuńJa jakoś nie mam problemów z elektryzowaniem się włosów z czego bardzo się ciesze.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę <3
Usuń"przypadkowe" kremowanie włosów stosuję, ale nie powiązałam elektryzowania z TT. Trzeba zmienić nawyki :)
OdpowiedzUsuńJa zimą po każdym przeczesaniu włosów TT wyglądam jak wiedźma haha :)
Usuńod kiedy mam suszarkę z jonizacją włosy faktycznie się nie elektryzują
OdpowiedzUsuńMoje włosy są dziwne, używam tych samych kosmetyków, nie suszę, a raz się elektryzują, drugi raz nie :)
OdpowiedzUsuńmnie ten problem na szczęście nie dotyczy ;)
OdpowiedzUsuńTrafne podsumowanie:) Niestety ciężko mi uchwycić ten punkt równowagi, w którym włosy się nie elektryzują i znakomitą większość czasu chodzę z aureolką nad głową i połową włosów przyklejoną do twarzy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)